Dla kogo ten kurs?
Podsumowanie
Szanuję Twój czas dlatego poniżej zebrałem najważniejsze spostrzeżenia, które rozwinięte są w dalszej części:
- kurs jest świetnym wprowadzeniem do branży nakładania ochronnych systemów malarskich;
- pozwala opanować technologię od przygotowania podłoża, poprzez nakładanie, skończywszy na kontroli jakości powłoki;
- zaznajamia z przepisami, nomenklaturą, narzędziami i urządzeniami do kontroli procesu;
- kończy się uzyskaniem certyfikatu potwierdzającego kompetencje zawodowe.
Generalnie osoba po kursie jest gotowa do prowadzania wewnętrznej kontroli jakości procesu nakładania powłok ochronnych aby po kilkumiesięcznej praktyce, posługiwać się biegle dokumentami normatywnymi i procedurami. To drzwi do kariery w branży zabezpieczeń antykorozyjnych.
…byłem na kursie Ochrony Powłokowej
Dlaczego? W przypadku nauczyciela akademickiego chodziło o przygotowanie do prowadzenia zajęć dla studentów z przedmiotu „Ochrony powłokowa konstrukcji”. Pozostali uczestnicy kursu zostali skierowani przez swoich pracodawców po to aby zdobyć, poprawić lub usystematyzować wiedzę oraz umiejętności w zakresie kontroli procesu nakładania systemów malarskich na konstrukcje stalowe.
Jak wygląda kurs?
Zajęcia trwają 4 dni od 8:00 do 17:00 (czasem troszkę dłużej).
Cały pierwszy dzień wypełniają wykłady z zakresu wiedzy o korozji i sposobów jej zapobiegania/ochrony. Omawiane są rodzaje powłok, sposób oceny przygotowania podłoża, a wszystko powiązane z odpowiednimi normami.
Pierwsze ćwiczenia praktyczne pojawiają się na koniec drugiego dnia kiedy za pomocą wykresu Moliera określamy temperaturę punktu rosy. Przy okazji możemy zapoznać się z najprostszymi urządzeniami w „arsenale” kontrolera powłok takimi jak termo-higrometr. Kontynuujemy omawianie zagadnień z nakładania powłok, malowania pól referencyjnych oraz metod oceny powłoki mokrej i suchej. Dzień kończymy oceną siatki nacięć.
Trzeciego dnia zaczynamy od praktycznej metody oceny przyczepności pull-off. Potem omawiane są rodzaje farb, parametry, właściwości. Praktycznie obliczamy wydajność teoretyczną i zużycie zależnie od ilości części stałych VS i grubości powłoki suchej DFT.
Aby rozruszać kursantów, prowadząca pokazuje ciekawe przykłady na obliczanie ilości puszek z farbą wprowadzając dodatkowo współczynnik strat. Tego dnia omawiane są też metody pomiaru powłoki suchej wzbogacone w pokazy i filmy. Zajęcia kończą się krótką powtórką materiału – doskonały sposób aby w luźny sposób zacząć przygotowania do egzaminu.
Czwarty dzień kursu zaczynamy od omówienia warunków BHP, uszkodzeń/wad powłok, metod pomiaru WFT (grubości powłoki na mokro) i DFT (na sucho). Po śniadaniu omawiane są zasady projektowania, opracowanie dokumentacji i przegląd normy 1090. Dzień kończymy egzaminem wewnętrznym i powtórką materiału.
Czy kurs jest ciężki?
Jest intensywny. Należy wziąć pod uwagę, że na obowiązki służbowe czy domowe będziemy mieć minimalną ilość czasu. To 4 dni „wycięte” z życia bo konieczne jest jeszcze przygotowanie do egzaminu.
Na szczęście wykładowca dostosowuje tempo do możliwości przyswajania wiedzy. Odpowiada wyczerpująco na pytania, nie pozostawiając niedomówień. Wykłady są urozmaicone w pokazy praktyczne, przykłady obliczeniowe. Prezentacje wyświetlane przez rzutnik zostały przesyłane mailowo do uczestników (dzięki uprzejmości prowadzącego). Łukasiewicz GIT udostępnia dodatkowo w formie papierowej „kajecik kursanta” czyli opracowanie podstawowej wiedzy z zakresu kursu w formie papierowej.
Treści jest sporo. Sam zapisałem notatkami 42 strony notatnika A4, udostępnianego przez Ośrodek Szkoleniowy.
Strona praktyczna kursu
Ćwiczenia praktyczne pozwalają odetchnąć od teorii oraz w końcu ją wykorzystać (przyswoić). Wspomagamy się potężnym segregatorem, w którym zawarte jest 19 norm, koniecznych do realizacji badań. W segregatorze znajdują się również karty produktu (system malarski) z danymi potrzebnymi do prowadzenia obliczeń.
Ćwiczenia praktyczne obejmują następujący zakres:
- ćwiczenia obliczeniowe – wyznaczanie temperatury punktu rosy z wykresu Moliera (niezbędne do ustalenia minimalnej temperatury podłoża);
- ćwiczenia obliczeniowe – określanie ilości farby w zależności od grubości powłoki suchej;
- ocena chropowatości metodą komparatorową (wzorce chropowatości) oraz instrumentalną za pomocą chropowatościomierza;
- ustalenie stopnia zanieczyszczenia powierzchni (pozostałości kurzu);
- określenie stopnia zasolenia powierzchni (metoda konduktometryczna) przed aplikacją systemu ochronnego;
- ocena przyczepności powłoki metodą pull-off oraz siatki nacięć;
- pomiar grubości powłoki mokrej i suchej.
Metod badawczych jest bardzo dużo. Stosowane są na każdym etapie technologicznym. Podczas zajęć omówiona jest większość z nich wzbogacona w prezentacje wideo. Pokazany jest przykładowy sprzęt badawczy. Dzięki temu kursanci orientują się co i do czego się stosuje, gdzie to kupić i dlaczego nie przepłacać.
Egzamin
Do egzaminu grupa przygotowywana jest od trzeciego dnia kursu kiedy to pojawia się powtórka w formie przykładowych pytań testowych. Egzamin wewnętrzny czwartego dnia bardzo mocno przygotowuje do egzaminu praktycznego. Do tego prowadząca zajęcia omawia jego wyniki na bieżąco wskazując błędy i luki w protokołach pomiarowych.
Niestety do części teoretycznej należy się przygotować samodzielnie, choć wykładowca delikatnie wskazuje treści, które mogą się na nim pojawić. Czy wskazówki się przydały? …troszeczkę.
Sam egzamin składa się z 3 części:
- Teoria – 5 pytań otwartych – przydają się notatki, normy, materiały GIT i kalkulator.
- Teoria – TEST – sprawa dosyć prosta bo odpowiedzi znajdują się na kartce, należy tylko wskazać właściwą (czasem przydaje się metoda eliminacji, a czasem szczęście).
- Praktyka – ocena podłoża oraz ocena powłoki suchej – przećwiczone na zajęciach praktycznych, zwłaszcza na egzaminie wewnętrznym.
Po 3 godzinach egzamin kończy się i pozostaje jak zwykle czekać na wyniki. Tegoroczna (2023) jak ubiegłoroczna edycja cechowała się 100% zdawalnością. Kursanci byli mocno zmotywowani, a prowadząca kurs wzięła ich mocno do galopu doskonale przygotowując.
Wnioski
Jak się czułem po kursie? Czułem, że jestem gotowy do pracy w dziedzinie zabezpieczeń antykorozyjnych. Potrzebowałem tylko praktyki aby utrwalić mnogość norm i przepisów, zdobyć nową wiedzę związaną z innymi rodzajami systemów ochronnych.
Myślę, że po kilku projektach, rozmowach z zewnętrznymi inspektorami powłokowymi, podejście do kursu FROSIO lub podobnych byłoby bułką z masłem. Zwłaszcza, że tego typu kursy i uprawnienia są znacznie droższe (4 500 EUR) i dłuższe (11 dni) od kursu ochrony powłokowej w Szczecinie. Kurs ten jest świetnym starterem w branży.
W moim przypadku, dzięki notatkom oraz kontaktowi z prowadzącą zajęcia będę w stanie bez problemu poprowadzić podobne zajęcia dla studentów WIMiM ZUT w Szczecinie, wprowadzając ich w świat antykorozji.